Smog a badania naukowe

photo_112946_20170823

Zanieczyszczenie powietrza w naszym kraju stało się w miesiącach zimowych tematem dyżurnym. Sporo osób, które trafia do Fundacji dopytuje się jednak czy to prawda, że smog szkodzi. Jest to prawdopodobnie efekt braku zaufania do mediów, które często powielają informacje, a na podawanie źródła nie ma czasu. Sięgnęłam zatem do badanń naukowych na temat wpływu zanieczyszczenia powietrza na układ oddechowy, ten bowiem aspekt naszą społeczność interesuje najbardziej. Należy jednak pamiętać, że smog wpływa także na powstanie innych chorób, między innymi, chorób układu krążenia.

W  1981 roku badanie dotyczące potwierdziło negatywny wpływ zanieczyszczenia powietrza na układ oddechowy dzieci w Los Angeles. Wskaźniki zanieczyszczenia powietrza, warunki meteorologiczne i alergeny w powietrzu były skorelowane ze spisem nagłych przypadków i hospitalizacjami z powodu astmy w Szpitalu Dziecięcym w Los Angeles (CHLA) podczas sześciomiesięcznego okresu obejmującego wysokie i niskie okresy zanieczyszczenia powietrza. Ponadto, badano pacjentów przebywających w Domu Dziecka dla Astmatyków (SHAC) w Sunair podczas 10-dniowego szczytowego okresu zanieczyszczenia powietrza. Wzrost częstości wizyt w izbie przyjęć i hospitalizacji z astmą korelował istotnie ze wzrostem tlenku azotu, współczynnikiem zamglenia, węglowodorami, wiatrami Santa Ana i ogólną liczbą alergenów w powietrzu. Stwierdzono także istotne korelacje ze spadkiem poziomów O3, SO2, temperatury i wilgotności względnej. Wśród pacjentów z SHAC rano szczytowe poziomy przepływu były znacznie niższe w okresie 10-dniowego szczytowego zanieczyszczenia niż podczas dwóch okresów kontrolnych niskiego zanieczyszczenia. Jednakże nie zaobserwowano różnic w objawach klinicznych u tych pacjentów ani w ich zapotrzebowaniu na dodatkowe leki[i].

Na uwagę zasługuje badanie z 1995 roku, którego podstawą było sprawdzenie wpływu smogu na osoby chore na astmę. Ustalono, że  osoby chore na astmę w populacji ogólnej wydają się podatne na zaostrzenie choroby w czasie letnich epizodów „smogu” (zanieczyszczenie otaczającego powietrza zawierające inne zanieczyszczenia oprócz ozonu). Chociaż kontrolowana ekspozycja na ozon powoduje gwałtowne ubytki w czynności płuc, osoby z astmą są tylko nieznacznie bardziej podatne na te skutki. Ekspozycja na ozon powoduje również zmiany zapalne dróg oddechowych, zarówno u osób zdrowych, jak i chorych na astmę. Badania sugerują, że wstępna ekspozycja na ozon zwiększa reakcje alergicznych astmatyków[ii].

Zanieczyszczenia powietrza są zdolne do uszkadzania nabłonka dróg oddechowych i zmiany lokalnego balansu immunologicznego, ułatwiając w ten sposób wywoływanie trwałego zapalenia. Badania epidemiologiczne są niejednoznaczne w odniesieniu do tego, czy zanieczyszczenie powietrza zwiększa częstość występowania astmy i przewlekłego zapalenia oskrzeli w populacji. Oczywiste jest, że zanieczyszczenie środowiska może jednak przyspieszyć ataki i przyjęcia do szpitala dla osób już cierpiących na takie schorzenia. Katastrofalny potencjał zanieczyszczenia powietrza został zademonstrowany w latach 60. i 70. XX wieku, kiedy warunki atmosferyczne uwięziły smog nad miastami na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i nad Europą. Ten smog spowodował tysiące przyjęć do szpitala i dziesiątki zgonów. Wraz z ogólnym wzrostem zachorowalności na atopię i astmę wśród ludności, głównym celem zdrowia publicznego jest zmniejszenie, w miarę możliwości, ekspozycji takich populacji na antropogeniczne i naturalne źródła zanieczyszczeń[iii].

Warto wspomnieć, że w Melbourne w 1992 roku przeprowadzono badanie, żeby ocenić związek między atmosferycznym smogiem a wizytą na oddziale ratunkowym u dzieci chorych na astmę (badanie dotyczyło 1989 roku). Alarmy smogowe (dni smogowe przewidziane przez Urząd Ochrony Środowiska) i epizody smogu (rzeczywiste dni smogu wszystkich typów) nie były istotnie związane z uczestnictwem w astmie. Zauważono jednak istotną zależność pomiędzy wizytą astmy i dniami, w których wskaźnik cząstek unoszących się w powietrzu był powyżej akceptowalnego progu. Nie stwierdzono zależności między obecnością astmy a poziomem ozonu (markerem smogu foto-oksydacyjnego) ani pomiędzy wskaźnikiem smogu a dniami o wyjątkowo wysokiej frekwencji astmy (dni epidemii astmy). Wszystkie połączone zmienne smogowe wyjaśniały tylko 2,3% wariancji w zakresie obecności astmy. Wysnuto wniosek, że chociaż ogólny udział smogu w uczęszczaniu na astmę u dzieci jest niewielki, korelacja pomiędzy atakami astmy i cząstkami przenoszonymi drogą powietrzną jest dotychczas nieujawnioną obserwacją w Australii i ma potencjalne znaczenie dla zdrowia publicznego[iv].

Przedstawione wyżej badania nie wyczerpują rzecz jasna zagadnienia. Jest to mój zupełnie subiektywny wybór. Chciałam Wam pokazać, że problem zanieczyszczenia powietrza nie jest nowy i że od wielu lat prowadzone są badania na temat wpływu smogu na nasze zdrowie. Dzięki temu wiemy, że nie można bagatelizować tego tematu w trosce o nasza przyszłość.

Pozdrawiam Wam mam nadzieję już prawie wiosennie (wtedy smogu będzie mniej)

Justyna Mroczek-Żal

Fundacja „Zawsze o Krok przed Astmą”

 

[i] Ann Allergy. 1981 Nov;47(5 Pt 1):348-54. Los Angeles air pollution and asthma in children. Richards W, Azen SP, Weiss J, Stocking S, Church J.

[ii] Int Arch Allergy Immunol. 1995 May-Jun;107(1-3):236-8. Respiratory responses of asthmatics to ozone. Koren HS1, Bromberg PA.

[iii] Rev Environ Health. 2000 Jul-Sep;15(3):325-36.

Effects of environmental pollutants on airways, allergic inflammation, and the immune response.

Handzel ZT1.

[iv] Med J Aust. 1992 Jun 15;156(12):837-41. Are children with asthma affected by smog? Rennick GJ1, Jarman FC.